Morderca zawsze popełnia ten jeden błąd

Entliczek pentliczek


Plusy:

+Książka zbudowana dialogami, dzięki czemu szybko się czyta
+Wciąga cholernie od samego początku, gdy to poznajemy Pannę Lemon
+Z początku błaha sprawa, zamienia się istną sieć spisku
+Zaskakuje nie tylko na końcu, ale w każdym momencie, podczas ujawniania nowych tropów
+Daje do myślenia, lecz zdemaskować mordercę, jest piekielnie trudno - nie mniej jednak możliwe!
+Nikt nie jest idealny - nawet Poirot się myli
+Lecz każdy jest inny - widać to po opisach, oraz dialogach

Minusy:

 - Trochę brakowało mi głębszych opisów emocji

Moja ocena: 9/10


Morderca zawsze popełnia ten jeden błąd

Autorką kryminału jest nie kto inny, jak Pani Aghata Christie - Brytyjska, żyjąca w dwudziestym wieku Pisarka kryminałów, którą z pewnością można zaliczyć jako mistrzynię w swoim fachu. Głównym założeniem książki "Entliczek pentliczek" wydaje się być to, iż niewinne, wręcz dziecinne przewinienia, czyli takie, które nie rzucają się w oczy, mogą zawierać drugie dno. Dno, sprytnie ukryte przez Przestępcę czymś błahym, niewinnym z pozoru, aby zatuszować tym samym podstęp. Lecz tak i tak - według książki - morderca zawsze popełnia  ten jeden błąd.

Fabuła

Książka przenosi nas w progi studenckiego pensjonatu przy Hickory Road 26. Jest on przeznaczony dla studentów różnego pochodzenia, różnej maści kulturowej, jak i - a jakby - charakteru, co doświadczamy dzięki świetnie napisanym dialogom. Jak tam trafiamy, w skórze detektywa Poirota? Ano przez ciekawość. Bowiem detektyw Poirot nie został tam skądinąd wezwany służbowo, a dzięki nudzie, oraz Pannie Lemon. Bowiem ona, tak wielce pracowita, wykastrowana z jakiegokolwiek myślenia wychodzącego poza schemat pracy, papierów  służbowych, oraz niezwykłej inteligencji opartej na wiedzy, nagle zaczęła się martwić w pracy. Popełnia karygodne - jak na nią - błędy, co naszego kochanego detektywa z początku martwi, lecz po prawdzie, jaką mu powiedziała (czyli po powodzie, dlaczego tak źle jej idzie), zaczyna ciekawić. Bowiem jej siostra, która przyjechała niedawno do kraju, oraz która to dostała pracę w owym pensjonacie, jest lekko przerażona pewnym faktem - w pensjonacie zaczynają ginąć przypadkowe rzeczy. Rzeczy nie tyle co przypadkowe, co po prostu niewiele warte. Dlategóż detektyw Poirot decyduje się zbadać sprawę. Sprawę, która zaciekawiła go właśnie przez tę dziwność - jaki złodziej kradnie coś, co nie ma wartości materialnej?
Ogólnie rzecz biorąc, fabuła od początku intryguje. Retoryczne pytania wzbudzają w nas pewien niedosyt, który chcemy wypełnić, czytając dalej. Swoją drogą dosyć szybko dowiadujemy się o złodziejaszku, przez co można by pomyśleć w sposób: aha, i co dalej? Tutaj właśnie odpowiedź jest bardzo zaskakująca. Samobójstwo. Czy na pewno samobójstwo? A nie! Po prostu dobrze zatuszowane morderstwo.
Do akcji książki wpada inspektor Sharpe, któremu detektyw Poirot (zaciągnięty w sprawę przez ciekawość) po prostu pomaga swoimi domysłami. Pojawia się właśnie przez rzekome samobójstwo, aby zbadać sprawę. Błahe kradzieże, których sprawca został odnaleziony, wydają się nadal błahe, ale teraz i pozbawione sensu (już nie wspominam, iż niektórych z wcześniej skradzionych przedmiotów nie ukradł "ten" złodziej. Nadal nie wiemy kto). Z biegiem rozwoju fabuły już wiemy, że mają one ogromny sens. Sens, który odnalazł Poirot. Sens, bez którego nie odnaleziono by mordercy. A mordercę wypadałoby znaleźć, ponieważ pojawiają się kolejne ofiary.


Klimat i bohaterowie

Książkę budują dialogi. Dialogi budują więc klimat tekstu, gdy to przez świetnie napisaną wypowiedź jesteśmy narażeni na nagły przypływ dreszczy, oraz zniesmaczenie będących w pobliżu ludzi soczystym "O k***a". Budują również "podejrzanych" bohaterów podczas przesłuchań, w czasie czytania ich wypowiedzi na temat morderstwa, oraz ich przypuszczeń na temat "Któż mógłby to uczynić?". Ogólnie dialogi pełnią najważniejszą rolę w tekście. Dzięki nim książkę czyta się płynnie, a dzięki płynności tekstu (oraz przez fabułę), książka po prostu wciąga. Wszystko byłoby świetne, gdyby nie to, iż brakowało mi jakiejś większej dawki emocji w postaciach. Owszem, autorka świetnie je napisała i oddała im wszelkie wdzięki, lecz mi chodzi o to, że jakoś nie bawiła się opisami stricte emocjonalnymi. W sumie... to kryminał, nie? Nie jakiś dreszczowiec, gdzie takie właśnie opisy byłyby potrzebne. No ale jednak czegoś mi tu brakowało. Tutaj. W opisach.

Podsumowanie

Książkę polecam każdemu, kto nie czytał kryminału. Dlaczego tylko tym? Trochę głupio byłoby polecać dzieło Aghaty Christie komuś, kto je czyta, nie sądzicie? W sensie ona faktycznie jest świetna w tym co robi, więc Ci, którzy lubią tego typu klimat, z pewnością natknęli się na tę osobę. Jestem przekonany, że nawet jeśli nie czytali tej właśnie książki, to doskonale wiedzą, że warto. Bowiem i ja już doskonale wiem, że następna książka Aghaty Christie, jaką przeczytam, na pewno wciągnie mnie równie mocno, co "Entliczek pentliczek" - książka z pozoru o czymś błahym, lecz udowadniająca, iż pozory mylą.



2 komentarze:

  1. Cześć. Zostawiłeś u mnie w spamie reklamę i link odsyłający do ciebie, ale mam wrażenie, że nie przeczytałeś informacji jaka w tym moim spamie się znajduje. Mianowicie pominąłeś to:
    "Ty chcesz bym sprawdził twoją twórczość, zajrzał na twoje opowiadanie, przeczytał tam prolog bądź pierwszy rozdział i sprawdził czy mi się podoba? Chcesz bym skomentował?
    Zrób więc to samo u mnie!
    Zajrzyj do moich opowiadań, na moje prologi, moje pierwsze rozdziały, sprawdź co tworzę, pozostawiaj po sobie ślady i dopiero wtedy zawołaj mnie do siebie."
    Nie jest to równe z zasadą "czytanie za czytanie", ale jeśli nawet nie sprawdziłeś, to nie możesz wiedzieć czy ci się podoba, czy też nie, stąd taka, a nie inna zasada w moim spamowniku. Za dużo na blogach leniwych osób, co tylko bawią się w "kopiuj wklej" swoją reklamę.
    Pozdrawiam i zachęcam do ponownego przejrzenia co mam na blogu, być może coś ci się spodoba, a tworzę naprawdę dużo historii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okey, rozumiem. Bardziej mi wtedy zależało na rozgłosie, ale tym, do których ten rozgłos trafił, będę się odwdzięczał.
      Z tymże jutro wieczorem wejdę i ocenię. Mam nadzieję, że się nie obrazisz ;)

      Usuń